XI KMT – trasa 100 km
I czas na trasę 100 km XI KMT. Jak przystało na „maraton turystyczny”… mamy dla Was specjalną propozycję. Prezentując bowiem najbardziej urokliwą z dotychczasowych tras stukilometrowych Kórnickiego Maratonu Turystycznego… dajemy WAM możliwość wyboru trasy. Poniżej znajdziecie dwa ślady do wyboru, oba prowadzą w Dolinę Warty i poprzez Żerkowsko – Czeszewski Park Kraobrazowy, ale różnią się drobnymi szczegółami.
Sami odwiedzamy te tereny bardzo często, a że trasa wiedzie drogami Szwajcarii Żerkowskiej, prezentujących kwintesencję doliny naszej najważniejszej wielkopolskiej rzeki… to sami nie możemy się zdecydować, którędy powinniście jechać.
No dobrze… skoro właśnie Warta będzie główną atrakcją tego dystansu, a Wy będziecie ją przekraczali dwukrotnie… promami (w Nowej Pogorzelicy i w Dębnie) to nie zwlekajcie z jazdą, bo promy choć oczywiście bezpłatne, to pływają w określonych godzinach (do 14.00).
Trasy zostały przez nas objechane i… są to trasy ostateczne. Aby wgrać je (wybraną trasę, choć można obie, a decyzję, którą jechać podjąć, gdy miniecie Pałac w Śmiełowie) do nawigacji, należy kliknąć w linki poniżej – przeniesie Was do naszego serwisu w programie RideWithGPS, gdzie najlepiej pobrać plik gpx, korzystając z opcji „Export GPX Track” (nie korzystamy z opcji “send to device”).
XI KMT - dystans 100 km, wersja podstawowa
Wersja podstawowa trasy wiedzie w Dolinę Warty, przez Winną Górę, Miłosław i Śmiełów. Za Brzostkowem czeka Was podjazd w kierunku Żerkowa – jak już wjedziecie na górę koniecznie spójrzcie wstecz (jest tam punkt widokowy) na Dolinę Warty i dopiero co minięty majątek w Śmiełowie.
XI KMT - dystans 100 km, wersja alternatywna
Wersja alternatywna trasy również wiedzie w Dolinę Warty, przez Winną Górę, Miłosław i Śmiełów. Ale przed podjazdem z Brzostkowa na Żerków odbijacie w prawo i w ten sposób, omijając podjazd… jedziecie w kierunku promu w Dębnie. Ale ale… nie ma tak lekko – coś za coś. Nie ma górki… ale… około 1 km trasa wiedzie po płytach betonowych. Więc… każdy wybiera wg własnej preferencji. Piszący te słowa jechał tam i szosą, i gravelem (no w sumie chyba wszystkimi rowerami, jakie miałem w życiu) i zawsze mu się podobało. Nasz KaBeRowy Szoszon, czyli Artur, w trakcie niedzielnego objazdu stwierdził, że wolałby jednak jechać pod górkę ¯\_(ツ)_/¯
Wy wybierzecie jak chcecie.