Saksonia, mimo iż blisko naszej zachodniej granicy bardzo długo oczekiwała na naszą, rowerową wizytę. By być dokładnym: zaplanowaliśmy ją zaraz po wypadzie Berlin – Kórnik w 2017 roku. Mhm, pięć lat temu. I zawsze coś stawało na przeszkodzie.
Aż wreszcie nadszedł ten czas. Pojechaliśmy. I to tym jak było możecie poczytać poniżej, czyli: