Rowerowe Morawy, cz. 1

Kórnik - Znojmo, 550 km autem, 0 km rowerem :), ok. 7h jazdy.

Wyjazd na Morawskie Szlaki Winne, który zorganizowaliśmy sobie w ograniczonym towarzystwie jesienią 2022 roku miał przynieść odpowiedź na dwa pytania. Po pierwsze, czy faktycznie te szlaki rowerowe na Morawach są tak przyjazne rowerzystom, a po drugie – czy możemy większą ekipą przejechać trasę nie będącą pętlą i po prostu wrócić do miejsca startu pociągiem. 

Okazało się, że da się, a trasy są faktycznie fantastyczne. I o tym będzie ta opowieść…

Planowanie wyjazdu na majówkę 2023 było – w przeciwieństwie do wypadu jesiennego – dużo bardziej skomplikowane. Przede wszystkim było nas cztery razy więcej, niż za pierwszym razem, toteż znalezienie noclegów dla 16 osób nie było łatwą sprawą. Nasze sprawdzone lokum (na Starówce w Znojmo) odpadło zaraz na starcie (bo tylu wolnych miejsc nie było)… a ceny pozostałych lekko nas odstręczyły. W końcu zarezerwowaliśmy pokoje w Pension Hevera w Kucharovicach, niecałe 4 km od Znojmo, uznając, że najwyżej na winko /kolację dojedziemy sobie i tyle. Całkiem niepotrzebnie. 

Wyjeżdżamy na 4 auta, bez umawiania się na wspólną trasę. Mniej więcej o podobnych godzinach… w każdym razie zjeżdżamy się prawie idealnie. Część ekipy robi już na miejscu rozpoznanie w kwestiach kulinarno – winnych i okazuje się, że nie ma tego złego… nie śpimy na starówce w Znojmo, za to mamy nocleg w prawdziwej winnicy. Sama mieścina też zacna – a w każdym razie takowa jest tamtejsza restauracja Emrammus, gdzie ostatecznie lądujemy na pysznej kolacji. A potem wracamy do winnicy, gdzie właścicielka daje nam spróbować swojego wina. Jest tak pyszne, że… tylko z uwagi na czekającą nas następnego dnia najdłuższą i najtrudniejszą trasę rowerową… nie kupiliśmy kilkunastu butelek tego zacnego trunku. Choć… i tak było wesoło.