Morawskie Szlaki Winne (2022)

To było, przynajmniej w planach – klasyczne rozpoznanie bojem ;D Krótko mówiąc… wypad testowy, przed oficjalną wyprawką KBRu (którą planujemy w maju 2023). Ale my tu lubimy podzielić się czymś więcej, niż tylko krótkim „faaaajnie”, toteż nastawcie się, że będzie trochę czytania. Zatem proponujemy… kawę albo co kto tam lubi sobie popijać przy lekturze. Wino z Moraw będzie pasować, a i owszem.

„Ano”, jak mawiają Czesi, wyjazd chodził nam po głowie od dawna, za sprawą niezwykle zachęcającej opowieści Szymona ze znajkraj.pl. Jednak zawsze coś tam bliżej i potrzebniej było zobaczyć, skutkiem czego wyprawa na Morawy jakoś tak sama z siebie się odwlekała. Aż do na naszej wycieczki po Saksonii, gdzie w końcu decyzja zapadła, a plan wyjazdu został ustalony. Pozostało pojechać i sprawdzić, co tam warto zobaczyć. I czy warto. Jesienią, akurat w czasie winobrania. Mhm, dobrze myślicie – nie mogło być lepiej.

Wyjazd zaplanowaliśmy z Kórnika na godz. 16, we środę, czyli znaczy się po pracy. Jedno auto, pięć rowerów, pięciu – hehe – chłopa. Nocleg mamy w Znojmo, na starym mieście, gdzie dotarliśmy sprawnie i bez zbędnych postojów, po około 6h jazdy. Udało się uniknąć korków, ale też taki początek wypadu spowodował, że się wieczornym melanżem „na mieście” nie da się nacieszyć. Pro-tip? Ano, gdyby ktoś próbował iść w nasze ślady – lepiej wyjechać te 2h wcześniej. Będzie wtedy czas na odwiedzenie jednej z licznych znojemskich winotek, a i sama starówka w Znojmo warta jest uwagi.

Poniżej w linkach znajdziecie opisy każdego dnia, trochę zdjęć i mnóstwo naszych zachwytów nad winnymi szlakami na Morawach. Warto tam pojechać, zachęcamy (i zresztą wrócimy tam, jako się rzekło). Zatem…