Maratony,  Rajd,  Sponsorzy,  ważne,  Wydarzenia

Trigar Bike Race Kletno by KBR… trasa 75 km (gravel/mtb)

Zatem będzie tak: rano, gdy wyruszycie na trasę, a byłoby rześko… to Wam zimno nie będzie. Dlaczego? Och, to oczywiste… bo dystans 75 km gravelowego wyścigu Trigar Bike Race Kletno by KBR zaczyna się od podjazdu. Bardzo konkretnego podjazdu… choć nic na to od początku może nie wskazywać. Bo tenże jest taki dość lajtowy… asfaltem w kierunku Kopalni Uranu… i to taka akuratna rozgrzewka. No a potem… do góry. Gdybyście nie wiedzieli, gdzie akurat jesteście… to jesteście w Masywie Śnieżnika. A więc jedziecie na Śnieżnik. Dobraaaa… praaaaawie na Śnieżnik, ale nie ma co się tak ekscytować. Niech noga podaje, bo skoro jest pod górkę, to przecież zaraz (za dłuższą chwilkę) będzie z górki. I tego się trzymajmy…

Było coś o rześkim powietrzu? Było. No to gdyby było właśnie tak nie-za-ciepło z rana… (a Wy rozgrzejecie się na podjeździe w kierunku Śnieżnika), to radzimy uzupełnić garderobę. Znaczy można na hardcora mknąć w dół krzycząć yeaaaahhh, ale… nałykacie się zimnego powietrza (albo robali) i potem wieczorem, zamiast wypić piwko przy ognisku… będziecie wcinać leki.

Profil trasy nieprzypadkowo pokazuje, że te pierwsze km to właściwie trójkąt równoramienny – ile podjedziecie wcześniej, tyle zjedziecie do Międzygórza. Zaś sam zjazd jest momentami bardzo szybki i  kręty… a te… no… kamyki, a zwłaszcza biegnące w poprzek szlaku rynny opadowe potrafią wywołać z ust różne zaklęcia, które niezależnie, czy wpowiedziane w duchu czy wykrzyczane bardzo głośno… niekoniecznie pomagają. Za to na pewno pomoże, gdy ręce będziecie trzymać na klamkach hamulców…

Za Międzygórzem – creme de la creme okolic, czyli wbijacie na jeden z licznych w tej okolicy singletracków Glacensis. Piszący te słowa jechał go kilka razy, zawsze na gravelu i zawsze to była przednia zabawa. Nic więcej nie dodamy, pozwolimy się Wam nacieszyć trasą.

I tym sposobem… jesteście prawie na mecie. Tak, wiemy, prawie robi różnicę. Ale Kris tak ma – już jesteś w ogródku, już witasz się z gąską… a tu cyk… skręcamy w drugą stronę i góreczka… Co to byłby za wypad w Kotlinę, gdyby nie zaliczyć kultowego odcinka po Górach Bialskich? Gdy już wbijecie na Przełęcz Suchą (drugi najwyższy punkt na tej trasie), to pozostanie Wam tylko uroczy, szybki i tylko lekko wymagający zjazd do bazy w Kletnie. Gdzie czekamy na Was z nagrodami, piwkiem finishera, medalem, posiłkiem… itd.

Trasa w linku poniżej.